Lovense Sex Machine - recenzja

Każdy kiedyś myślał o partnerze doskonałym. Niestrudzonym w seksie, bez dramatów i scen zazdrości. I właśnie, oto jest! Serio! Lovense Sex Machina - choć nazwa nie za bardzo zachęca i jest raczej aseksualna - to sama w sobie jest wynalazkiem idealnym. Co ją wyróżnia od samego początku, to łatwość w obsłudze. Czyli łatwo ją rozłożyć do zabawy a następnie złożyć. Trwa to dosłownie kilka munut.

Wygląd podstawowy

Kadłub mieści sie na dwóch solidnych nogach, do kadłuba zamocowane są dwa popychacze, na końcach których można umieścić jedno lub dwa dilda (w zestawie).

Wygląd z dildami

Kadłub z silnikiem, z którego wyprowadzone są dwa popychacze (z dwóch przciwstawnych kierunkach), zmienia pozycje. Można go umieścić na dowolnie wybranej wysokości - co więcej także na dowolnie wybranej pochyłości. To pozwala na zabawę dwóch partnerów o różnym wzroście. Klęczący zatem mogą dowolnie dopasować działanie maszyny do swoich potrzeb.  

Jest dyskretna, bo cicha. A to co powala na kolana (dosłownie!) to jej sprawność! Ruchami popychaczy steruje się przez aplikację w telefonie. 

Jak to na maszynę przystało, działa póki prądu starczy! Nie wymyśla, nie puszcza fochów, nie obraża się, nie robi nawet problemów z małymi wpadkami (a te przy zabawach analnych się zdarzają!). Nie odchodzi, gdy właśnie się ma ochotę, nie dziwaczeje ze starości no i jest niestrudzona. Posuwa niestrudzenie tak długo, jak trzeba.

A jaka jest duża?

Właśnie duża nie jest. Jest w wymiarach podanych poniżej a one zapewniają, że zmieści się i pod łóżko, i do szafy. 

Używać Lovense Sex Machine można na 3 sposoby:

• (1) solo, czyli, że by sobie zrobić superdobrze
• (2) w parze w bliskości, żeby razem naraz zrobić dobrze
• (3) zdalnie, czyli dosłownie posuwać partnerów będących z dala od siebie (na przykład na drugim końcu świata)

W zestawie znajdują się 2 silikonowe dilda i 2 adaptery Vac-U-Lock do ich mocowania.

Ocena: 10/10